niedziela, 3 stycznia 2016

Rozdział 10


Obudziłam się na szczęście sama w łóżku, wstałam jak jakiś kotek po czym ruszyłem na dół, nie musiałam się ubierać, stworzyłam iluzję ze jestem ubrana w wczorajsze ciuchy. Na dole o dziwo było śniadanie i chłopcy którzy jedli, była godzina 9, zabawne że wstałam sama z siebie. Dosiadłam się do nich i sama zaczęłam jeść, potem Dake i Kastiel wymienili się spojrzeniami, kiedy zjadłam Kastiel wstał i zabrał mój talerz chociaż sama chciałam to zrobić, nie pozwolił mi wstać. 
- o co chodzi? - spytałam i na nich spojrzałam. Kastiel usiadł na przeciwko Dake'a i siedzieli po moich obu stronach, patrzyłam do na czerwoną małpę to na zboczeńca.
- no więc tak, e... - zaczął Kastiel lecz nie mógł się wysłowić.
- według stada, i tego wszystkiego, ty i Kas -  mówił Dake, lecz dał Kastielowi skończyć.
- przez to wszystko okazało się że my mamy, eh, mamy być razem...- patrzyłam na nich i tylko zaczęłam się cicho śmiać, tak ze zapomniałam o utrzymywaniu iluzji i pojawiła się w samej bluzce, chłopcy na mnie patrzyli zdziwieni.. po sekundzie spoważniałam, i nawet nie można było powiedzieć że się śmiałam.
- ekhem, czy ciebie do reszty popierdoliło? - zapytałam grzecznie Kastiela, na co ten tylko na mnie spojrzał, bali się mnie, i dobrze. - dobra, to ja idę - tu wstałam od stołu i ruszyłam powoli na górę aby założyć na siebie rzeczy - a wy znajdźcie sobie jakieś blondynki. Mogę być ruda ale nie głupia! - wrzasnęłam na całe gardło. przecież to obleśny pomysł...




Otóż, to jest takie krótkie zapowiedzenie, czyli kontynuacja! Tak powróciłam i cieszę się ponieważ mam nowe pomysły, chęci, wiem że już koniec ferii no ale cóż, mówi się trudno, nie wiem kiedy wpadnę jeszcze, ale jak na razie mam multum pomysłów i dużo chęci do pisania :D

2 komentarze:

  1. Haha i to dobrze. Mniej więcej takiej sytułacji się spodziewałam. Weny do pisania dużo życze :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Krótkie,ale fajne :D Weny życzę ♥

    OdpowiedzUsuń