niedziela, 29 maja 2016

Rozdział 11

Nie mogłam uwierzyć w jakie głupoty chcieli mnie wrobić! Weszłam na górę po schodach, aby się ubrać. Po znalezieniu swoich ubrań założyłam je szybko, upewniłam się czy mam wszystkie swoje rzeczy po czym zeszłam na dół ci nadal siedzieli przy stole i gadali o czymś. Nie! ja się nie dam tak nabrać! Idioci. Opuściłam dom czerwonowłosego z okrzykiem "Nie ważcie się mi pokazywać na oczy!" Do swojego domu ruszyłam szybki krokiem, po wejściu do budynku ruszyłam do swojego pokoju i zaczęłam się uczyć, tak, uczyć! tak mnie wkurzyli!
O długim czasie nauki do mojego pokoju wlazł mój brat i rzuciłam w niego poduszką, na co ten ją złapał i się mnie spytał co mi odbiło, nie miałam ochoty gadać więc zwaliłam to na okres, że nie chce mi się gadać bo mam takie zachcianki. O dziwo udało się to i sobie poszedł i już więcej mi nie przeszkadzał, zapamiętałam większość z tego co powtarzałam, te paznokcie strasznie przeszkadzały no ale cóż, może kiedyś uda mi się to jakoś opanować, aby mi tak nie rosłym albo abym je skróciła.
Podłączyłam sobie słuchawki do telefonu, i opuściłam piosenkę "Beszczel - prawo ponad prawem" po czym ruszyłam przez okno do lasu pobiegać. Na szczęście nic mi nie przerwało biegu, kiedy byłam zmęczona zatrzymałam się na tamtejszej polanie, która posiadała dość wysoką trawę, jednak w niektórych miejscach była ona skrócona przez jakiś ludzi którzy pewnie sobie robili jakieś pikniki. Kiedy sobie zajęłam miejsca na tej jakże miękkiej i wygodnej trafie na delikatnym słońcu, zaczęła mi lecieć piosenka "Bisz - chodnikowy wilk" po czym tylko się wsłuchałam w tekst i włączyłam powtarzanie tej piosenki. Spędziłam tam dość dużo czasu, nucąc pod nosem kawałki tekstu.


"Ja będę wyć do pustego nieba Choć dobrze wiem, że i tak to niczego nie da
Będę czekać, aż powrócą tu zmęczone echa mego głosu
Wierząc, że usłyszę twój wśród nich
I będę żyć na krawędzi cienia
Na ostrzu prawdy nie szukając usprawiedliwienia
Dla tego losu wszystkich ludzi bez imienia, bo
Ludzie to przyczyny, a zdarzenia to skutki"

Bardzo podoba mi się ta piosenka.. i kolejna zwrotka.


"Na ścianie wisi zegar, stanął Bóg wie kiedy
Bóg niekiedy śni mi się i mówi „Musisz przeżyć”
Budzę się wkurwiony, nie mam sił, a muszę wierzyć, że
Nonsens, w którym żyję ma cel, ma mnie zmienić, zmieni
A – może to z braku hajsu?
B – może to z braku sensu?
C – może to wynik lęku, przyzwyczajeń i kompleksów?
Można wymieniać dalej, przyczyn jest alfabet
Ale skutek jest ten sam, dawno przeorałeś banię
Jak jesteś pierdolnięty tu nie dają za to renty
Jak raz się wpieprzysz w gówno, jesteś nim przesiąknięty
Łańcuchy konsekwencji ciągniesz u nóg do śmierci
I różnisz się od reszty, więc jesteś aspołeczny"

Wczuwając się w tekst zapomniałam o płynącym czasie. Leżałam tak na trawie i słuchałam słów które do mnie docierały. Kiedy zaczęło mi się robić zimno wstałam i wróciłam do domu, ostatni raz powtórzyłam lekcje i położyłam się spać.








Uwaga!


Witam ponownie,  Możliwe ze nie ma tu czytelników żadnych, i przepraszam że nic nie pisałam przez długi czas ale tak było na każdym moich blogu, gdyż gdy chciałam coś pisać zabraniano mi tego i kazano wziąć się do nauki. Gdyż mam 3 zagrożenia, i trza to poprawić B) Wiem, ze mi się to uda, a teraz uwaga *bębny* Wakacje! tak, wakacje się zbliżają dużymi krokami, wiec ja się biorę do nauki, a to jest zapowiedzenie które świadczy o 3 rzeczach.
1 - Jeśli ktoś to czyta, to rozsyłać tego bloga gdzie popadnie! im nas więcej tym, lepiej bo bardzo to motywuje :) (wiem że trochę samolubne :v)
2 -  Wakacje! a to oznacza więcej czasu wolnego i leniuchowanie! chyba ze będę miała prace to bym pisała wieczorami :*
3 - Proszę was o pomoc! Miałam tyle pomysłów do tego bloga, ale z czasem jakoś tak mi zblakły, i postanowiłam ich nie pisać :/ Więc zwracam się do was! jeżeli będzie sporo pomysłów od paru osób typu (daje ten co ja miałam) " Sonia zrozumie że Kastiel mówił prawdę i postanowiła się poświęcić dla dobra innych wilkołaków, więc wyruszą w podróż ..." tam mam już dalej swoje pomysły. Które myślę że będą w miarę dobre. Ale proszę was o pomoc, gdyż nie mam weny, a wasza pomoc może się na prawdę przydać! jeżeli będzie to napisane przez co najmniej 4 inne osoby, to z przyjemnością z tego skorzystam!
Kocham was wszystkich którzy czytają tego bloga, i tych którzy dalej tutaj zaglądają!

środa, 29 lipca 2015

czwartek, 25 czerwca 2015

sobota, 16 maja 2015

Rozdział 5

Nie wiem jak to powiedzieć, nasza bohaterka Sonia, uznajmy że uczęszcza do tej szkoły już tydzień a Dakota ma przyjechać do niej na następny dzień, wybaczcie że tak pisze lecz nie mam innego wyjścia xD