sobota, 13 czerwca 2015

Rozdział 6


Spojrzałam na ptaka dodo, eh ja nie wiem jak będę miała z nim wytrzymać ale cóż, mówi się trudno. Hmm, ale nadal nie rozumiem dlaczego Dyrka podjęła taką decyzję. Przecież wcale nie poprawiłam ocen ani nic tym podobnego wiec o co może jej chodzić.? I czemu akurat mnie i tego Dodo. ?! Usłyszałam jak ów ptak się zbliża i do mnie podchodzi. Siedziałam na schodach z schowaną głową a on na de mną stał,  eh i na co on się tak gapi. ?!  Podniosłam głowę, miał ten swój uśmieszek cały czas na mordzie eh. Odezwałam się cicho, do siebie, lecz on to chyba usłyszał.
- dlaczego ja.? - zaśmiał się cicho a ja na niego spojrzałam, po raz kolejny.
- to nie ten serial mała - prychnęłam w odpowiedzi, ale po chwili, zrozumiałam jego słowa, i zareagowałam, i wstałam z podniesioną na niego ręką
- jak żeś mnie nazwał.?!
Już miałam go uderzyć, ale, usłyszałam czyiś śmiech, spojrzałam za Kastiela, co tam robi trzecioklasista.? A z reszta, przecież nic mi nie zrob....chwila, przecież on właśnie może mi coś zrobić.! Zatrzymałam rękę i zabrałam ją do siebie, a Kas się odwrócił, robiąc przy tym pięć kroków w tył, schodząc przy okazji na dół. Oboje patrzyliśmy na chłopaka, już miałam na niego wrzeszczeć, przecież też powinnam być w trzeciej klasie, więc jednak nie może mi nic zrobić.! ha, przechytrzyłam go.! Tylko, coś mi tu śmierdzi, hi hi, brzmi to jak w jakimś filmie, fajnie jest i wszystko super, ale na serio coś tu śmierdzi.!
- dyra was woła... - wskazał palcem za siebie
- ...i...? - zapytałam, przeciągając owe "i"
- eh, coś tam, coś was ma ochrzanić.... - powiedział obojętnie
- ...i...? - tym razem Kas mnie skopiował, prychnęłam, a ten się odwrócił, i zaczął do mnie mówić - ty mała się już nie wnerwiaj, bo jeszcze nie skończyliśmy.... - pogroził mi palcem, spojrzałam na jego rękę, która była owinięta małym bandażem, jeszcze mu ta rana nie zeszła, hmm, podeszłam do niego i wskazałam palcem (paznokciem) na jego rękę, po czym się odezwałam z uśmiechem na twarzy.
- chcesz mieć drugi bandaż.?
- od ciebie.? hmm, okej, ale ty płacisz... - spojrzałam na niego, a ni mi się wasz.! uśmiechnął się cwanie i powiedział - ...mała.
- człowieku, mała, to jest twoja pała.!
Trzecioklasista zaczął się chyba zwijać z bólu, a ja przygotowywałam się do ucieczki przed Kasem, jednak ten tylko, założył rękę na biodro i odezwał się.
- a co, sprawdzałaś.?
- zaraz odetnę ci język.!
- spróbuj... - co.? - ...psino
- zamorduję, normalnie.!
Już chciałam go uderzyć, ale ktoś złapał mnie za nadgarstki, spojrzałam na tę osobę, to ten trzecioklasista, ale jak, jak on tu....
- uspokójcie się, zrozumcie, ze jeśli wy nie przyjdziecie to ja dostane ochrzan, więc, idziecie teraz.!
- z którego jesteś miesiąca.? - zapytałam nagle, ten się chwilę, zdziwił ale odpowiedział, nie pewnie
- z lutego....
- ha.! a ja ze stycznia, więc nie rozkazuj mi młody.! - krzyknęłam, ten lekko się zmieszał, lecz i tak go to nie wycofało do tyłu.
Spojrzał na mnie, potem na Kasa, i znów na mnie, w ułamku sekundy, znalazłam się na jego rękach, nawet nie zauważyłam kiedy on to zrobił, zaczął mnie nieść w stronę klasy, a ptak dodo szedł obok, nas, hmm, dlaczego się nie wyrywam.? Otóż, dlatego, że mega dziwnie się czułam, a wyrywanie się mi nie przystoi, miałam minę zastanowienia, przynajmniej tak mi się wydaje, hmm, otworzył klasę Kas, który pierwszy wszedł do środka, a ja na rękach chłopaka za nim, gdy weszliśmy do środka, ja miałam ręce zaplątane na klatce piersiowej, a jedną nogę założoną na druga, było fajnie, i przyznam ze nawet wygodnie, ale klasa zaczęła się śmiać kiedy zobaczyła że niesie mnie ten chłopak, kątem oka dostrzegłam ze dyra tez się śmieje, założę się na bank że jestem lekko czerwona, pfu, nie lekko, jestem czerwona jak burak.! Spojrzałam na tego chłopaka, odstawił mnie, a kiedy chciałam już użyć iluzji, zobaczyłam, że ktoś mi zakrywa oczy, byłam zdezorientowana, co się dzieje.? Kto się dowiedział ze zakrycie oczu to mój słaby punkt.? Nigdy dlatego się nie bawiłam z innymi w "ciuciu babkę" bo jak mam zakryte oczy to nie mogę się ruszyć. W każdym razie, usłyszałam głos dyrki, i po chwili rażące mnie światło, bo ktoś (czyt: ptak dodo) odsłonił mi oczy, a ja nawet nie mogłam się ruszyć, byłam sparaliżowana, mogłam się poruszać w miejscu, odzywać się i wszystko, ale nie mogłam się oddalić, eh, każdy ma swój słaby punkt. Spojrzałam na wszystkich po kolei, przyglądali mi się, a ja stałam jak słup, głupi, nie mądry słup. Dyrka się odezwała.
- posłuchaj mnie Sonia, jak i Kastiel, - przyglądnęła mu się na chwilę, westchnęła i kontynuowała - twoja mama, razem z twoim ojcem - chrząknęłam - eh, ojczymem, postanowili, ci dać szanse, i dać cię do wyższej klasy.
- okej, ale czemu z tym.? - wskazałam palcem na Kasa
- o, no tak, nie dawno, się okazało, ze Kastiel, jest twoim, dalekim, dalekim, dalekim, kuzynem.
- ŻE CO.?! - krzyknęłam i spojrzałam na Kasa - że ja jestem z tym czymś spokrewniona.?!
- mała nie wściekaj się, możemy być razem.. - uśmiechnął się łobuzersko, już miałam go uderzyć, lecz złapał moją rękę, ni jaki uczeń, który mnie tu przyniósł, eh, zapomniałam jego imienia, chwile czy on mi się w ogolę przedstawił.?



Sorki ze taki krótki, ale nie miałam kompa, i zaczęłam pisać godzinę temu, a rozdział miał być o 18 :p

13 komentarzy:

  1. Po pierwsze 1 :) Po drugie kiedy rozdział ? Po trzecie zabieram się do czytania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hhaha, świetny, ale pisz regularniej bo w musiałam przeczytać kilka rozdziałów wstecz, żeby się odnaleźć ;p

      Usuń
    2. przepraszam ale po prostu nie mam kiedy i na szybkiego pisze :/ rozdział może pojawi się hmm, jutro, o 18, będę je dodawała o 18 zapewne :)

      Usuń
    3. hmm, jeżeli ci się nudzi to zapraszam do innych moich blogów :p

      http://opowiadanie-o-wampirach-romanse.blogspot.com/p/moje-blogi-p.html

      Usuń
    4. Widziałam inne i będę czytać, ale zaczynam dziś w nocy więc komenty będą o nieludzkich godzinach :)

      Usuń
    5. najwyżej odisze rano xd ;)

      Usuń